Nasza historia
Dawno, dawno temu, w nieodległej przeszłości,
przywitały Bieszczady wielkomiejskich gości.
Znudzeni biznesami i pogonią za materialnymi iluzjami,
postanowili żyć w zgodzie z naturą ze wszystkimi jej konsekwencjami.
Zadnie Łuki ta zakupiona działka na starych mapach się nazywała.
Dom powstał nowy a z tradycji tylko nazwa pozostała.
Działka była łąką bez żadnego krzewu i drzewa.
Za podszeptem natury posadzili co i gdzie trzeba.
Dom musiał być duży bo i rodzina liczna była:
właściciele, trójka ich dzieci i wnuki swą przestrzeń stworzyła.
Miał być dom rodzinny, wielopokoleniowy,
lecz jak to w życiu bywa, nikt nie chciał słuchać rodziny głowy.
Dzieci uciekły tworząc własną przestrzeń miłości.
W innych miejscach zaczęli wyrażać swoją moc kreatywności.
Zostali sami Krzysztof i Mariola w dużym domu jak paszcza potwora.
Potworny bank chciał ich zjeść na śniadanie.
Zrobili więc agroturystykę by im uniemożliwić to zadanie.
Mariolka zawsze marzyła o wegetariańskiej restauracji.
Spełnia więc swoje marzenia tworząc posiłki do śniadań i obiadokolacji.
Krzysiek kocha przestrzeń i swoją dumną żonkę.
Choć to nie jego bajka, z empatią przyjmie każde jej marzenie i mrzonkę.
Z niczego Coś powstało, co większość ludzi raduje.
Miejsce jest w magicznej naturze, gdzie nieodgadnione bytuje.
Gospodarze zapraszają do podróży w nieznane.
W Zadnie Łuki jak Łemki mawiali, światłem malowane.
Resztę historii opowiedzą zapewne, gdy zapłonie ognisko,
więc się nie zastanawiajcie, rezerwujcie i przyjeżdżajcie.
Smolnik to nie koniec świata.
Przekonasz się sam, że to całkiem blisko.
Atrakcje i udogodnienia pensjonatu Zadnie Łuki
- miejsce na ognisko i grilla
- przytulny salon z kominkiem
- zadaszoną werandę
- salę do jogi
- leżaki i hamaki
- konie
- rozstawiany w sezonie basen
- własną szklarnię
- ekologiczny warzywny ogród
- wegańską kuchnię
- biblioteczkę
- hektary cudownych łąk wokół domu, zmieniających się o każdej porze roku
- internet W-Fi
- zadaszona weranda
- sala do jogi
- bez basenu
- kuchnia wege
- biblioteczka
- parking